25.03.2015

Aktualizacja

Dałam Trzeciemu ciuchy, żeby zaczął się powoli ubierać do przedszkola a sama korzystając z chwili, na szybko chcialam sprawdzić, co w fejsie piszczy.
Ale laptop przypomniał sobie, że musi pobrać pierdylion aktualizacji.
No trudno, poczekam 5...10...15 min! Odlaczyłam mu net.
A ten dalej się aktualizuje, chyba z NASA. Ale bezprzesady 30 min!!!
Widzę, że pisze jak byk: Nie wyłączaj komputera.
- Bo co??

Wciskam OFF, żeby się wyłączył i jeszcze raz, żeby się włączył i czekam.
Spokojnie to tylko aktualizcje. Przecież net jest, tablet też mam.

- Mamo!
Aha i dziecko mam... - Co?
- Maaa mooo!!!
Które trzeba ewakuować do przedszkola... - Co chcesz?
- No mamo!
Dla własnego spokoju... - No co?!
- Mamo! Wołam Cię!
I jego bezpieczeństwa... - Nie chciej żebym tam przyszła!!!
Przyszedł...  - Mamo.
Odwracam się i własnym oczomnie wierzę! W pełni zaktualizowany i gotowy do działania w przedszkolu.
- Widzisz, jak ładnie sam się ubrałeś? Bez nerwów, lamentu, płaczu i tylko czery razy mnie zwałołałeś.
- Nooo, ale mamo... - próbuje zacząć monolog
- To jeszcze szybciutko załuż kurtkę, buty i możecie iść - ucinam 
- Ale ja nie mam czapki i nie wiem gdzie ona jest! - zezłościł się i popłynął -Bo wczoraj, jak szłem do przedszkola, miałem ją ubraną - żali się - Jak wychodziłem, to też jeszcze była. - zaczyna sie rozklejać - I poszłem w niej na świetlicę, bo jeszcze pani mi mówiła , że mam fajną czapkę - oczy już pełne łez.
- Stop!!! - przerywam stanowczo zanim się pobeczy - Szukałeś wszędzie w domu, dokładnie? Czy tylko siejesz panikę, bo nie masz jej w kurtce?  
- Wszędzie szukałem, nigdzie jej nie ma!!! - podnosi ton.
- To zmaiast opowiadać mi wszystko, od pierwszego jej założenia! Usiądź i pomyśl kiedy ostanio ją ściągłeś z głowy!
- Nie wiem! - wkurza się
- To kto ma wiedzeć? Ja! Co ja jestem?  Jasnowidz! Z fusów mam Ci powróżyć, gdzie ona teraz jest? A może na szybko, w gruncie po kawie sprawdzę, gdzie ją zostawiłeś? Sory, nie dam rady, rozpuszczalną mam. Napewno się gdzieś znajdzie, ale na już, nic Ci nie wymyślę, a Ty już musisz iść.
Poszedł, obrazony i wkurzony, ale to i tak lepiej niż miałby iść zapłakany i obsmarkany.

Laptop po niewłaściwej konfiguracji, odpaliłam awaryjnie, zaczął odzyskiwać pliki, ale sie zawiesił, o po ponownym OFF/OFF , przeskanował dysk, odzyskał pliki i po 4h odpalił system.

Oby tylko Piąty odnalazł swój plik, bo kolejnego monolamentu nie zniosę. 
Znajdę OFF i nie zawacham się go użyć, a naweć nadużyć, wielokrotnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz