W majowy weekend pogoda nie dopisywała, jednak Babcia Sanepid nie pozwoliła nam leniwie zalegnąć na kanapie i bezmyślnie wpatrywać się w telewizor.
Postanowiła dzieciakom do xboxa dokupić kinekta.
Od tamtego czasu dzieciaki skaczą przed telewizorem a ja ćwiczę mięśnie brzucha -śmiejąc się do łez.
Żeby nie było - też skakałam, ale po akcji gdy miałam kopnąć piłkę, a pod nogi napatoczył mi się Piaty, zrozumiałam że to niebezpieczna rozrywka w obecności dzieci. Poczekam aż producent wyda spokojniejszą grę, np.: na grzyby albo na ryby ;)
He he biedny Piąty. :)
OdpowiedzUsuńOn sam jest jak taka piłeczka :D
UsuńFajne są gry z tańcem! Jest szansa, że wtedy żadne dziecko nie ucierpi- kiedy mama wytańczy jakiegoś pirueta! ;)
OdpowiedzUsuńMam zamiar sobie coś kupić w tym temacie, obym przez te tańce tylko nóg nie połamała ;)
UsuńU nas notorycznie cierpi lampa, która w końcu się zbuntuje i zleci nam na łeb :))
OdpowiedzUsuń