Drugi, wczoraj wieczorem zaszył się w kuchni, po chwili usłyszeliśmy krzyk i płacz.
Co się stało?
Pomysłowe dziecko chciało sobie zrobić bułkę, a że lewa dłoń zabandażowana (nadaje się tylko do obsługi pada) postanowił sobie, w czasie krojenia, przytrzymać bułkę przyciskając ją łokciem do blatu kuchennego.
I bach, przeciął bułkę i skórę na łokciu.
Znów histeria, rana na szczęście na jeden szewek. Ustawiłam łokieć tak, żeby rana była zamknięta i zakleiłam plastrem.
Teraz chodzi z zabandażowaną ręką i z zaklejonym łokciem.
No to rzeczywiście pomysłowy chłopak. Wesoło:) Drugi, trzymaj się. Pamiętaj, że jeszcze druga ręka nie naruszona :P
OdpowiedzUsuńNo ładnie... z taką fantazją to zanim się całkiem ręka zagoi, zdąży sobie resztę kończyn uszkodzić :) Zdrówka Drugi!
OdpowiedzUsuńAle ma chłopak szczęście do pecha:( Współczuję i trzymam kciuki za ściąganie szwów (sama pewnie bym się darła, a co!). Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń