Drugi, w nocy, o bliżej nie określonej godzinie, ciemno było, przyszedł do naszego łóżka i szepcze mi do ucha, ze mu się koszmary śnią.
Przytuliłam, pocieszyłam że jest w domu, wysłałam do łóżka i kazałam myśleć pozytywnie, o miłych rzeczach.
O 5:00 z pokoju maluchów, docierały do nas już oznaki aktywnego życia.
Drugi rozłożył swoją pościel na podłodze i puścił bajki.
No tak, jak Drugi nie śpi, to nikt nie śpi.
Ale przyjdzie taki dzień, że znajdę siłę żeby zwlec się z łóżka. A wtedy przekona się, co tak naprawdę oznacza być "rannym" ptaszkiem.
Napiszę tak: chciałbym to zobaczyć :)
OdpowiedzUsuńwidok fajny, ale pora - dobijająca
UsuńDrugi wrócił ze szkoły i z mety wygoniłam go na podwórko.
Znając życie, gdyby został w domu, poległ by w jakimś kącie i nockę odsypiał.
Niech się lepiej chłopak przemęczy ;)
Doświadczenie Mamy :)
Usuń