22.04.2013

Mam moc

To niesamowite jaką moc ma pocałunek matki.
Przekonuje się o tym codziennie, najczęściej dzięki Piątemu.
Dziecko chyba najbardziej nieporadne, albo najmniej uważne.
Co chwilę się gdzieś uderzy, potknie, przewróci. Wtedy z płaczem przybiega do mnie po uleczającego całusa w głowę, rączkę, kolano czy stopę.
Gdy w biegu z miejsca wypadku do mnie, chce go ktoś zatrzymać, wyrywa się krzycząc jeszcze głośniej, jakby chciał powiedzieć:
"Puszczaj, tu tylko pocałunek mamy pomoże"
Niezależnie czy mały lekko się uderzył, czy potknął czy nabił ogromną śliwę na czole, wystarczy jeden pocałunek i płacz ustaje, jak ręką odjął - to niesamowite, czasami aż śmieszne.

6 komentarzy:

  1. Później to chyba już tak nie działa co? W wieku nastu latek?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba nie
      Szkoda, bo ja bym chciała, żeby nawet na mnie, nadal działały całusy mamy.

      Usuń
  2. Później to inne damskie pocałunki będą działały cuda ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam sie z moimi przedmówcami. Mamuska korzystaj z tych całusów bo jeszcze chwila i sie skonczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak:(
      Ale wrócę tu i powspominam, jak fajnie było całować ich bolączki ;)

      Usuń