Wczoraj Czwarty poszedł spać o 17:00, obudził się o 19:00 - już wiedziałam że będą cyrki.
Trzeci i Piąty zasnęli około 21:00, o tej godzinie też normalnie zasypia i Czwarty.
Jednak Czwarty zasnął około 2:00, ale wcześniej postanowił obudzić Piątego i Trzeciego.
Piąty za to, pozwolił Czwartemu spać tylko pół godziny.
O 3:00 Czwarty poinformował mnie ze chce spać z Drugim, a Piąty zaczął robić podchody do mojego łóżka.
Przeniosłam Czwartego, przygarnęłam Piątego i zasnęłam.
Podobno o 4:00, mąż wyłączył bajkę Trzeciemu.
I wszystko by było fajnie, gdyby nie to, że o 7:30 rano, nocne marki były już wyspane :/
Super :( mam nadzieje ze takie białe noce nie zdarzają ci się często....Szkoda ze nie można wyjąć bateryjek ;) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńAsiu, żadko mamy takie chodzone noce.
UsuńAle nie powiem, przycisk on/off przydał by się, nawet w dzień ;)
No proszę, chłopaki zaszaleli. Nasz - odgapka - Pierwszy ładnie spał do 6 rano :)
OdpowiedzUsuńCzasami tęsknię za tymi kilkumiesięcznymi bobasami, którym do pełni szczęścia wystarczała tylko sucha pielucha i pierś;)
UsuńNo i tuli tuli. Ja nie mogę się doczekać troszkę starszego Juniora, biegającego i rozrabiającego. :)
UsuńJa przy pierwszym tez nie mogłam się doczekać. Ale już przy kolejnych czas zaczął uciekać.
Usuń