I po weekendzie, który minął bardzo miło.
Poza kilkukrotnym krwawieniem z nosa i wybitą szybą.
Krwawienie z nosa zaczęło się od zabawy Drugiego i Trzeciego w ciuciubabkę.
Drugi tak zakręcił Trzecim że ten doznał bliskiego spotkania z szafą. Krew się tak lała, że w pewnym momencie już nie wiedziałam czy leje się z nosa czy z paszczy.
Udało się zatamować krwotok, ale każde kolejne dotknięcie nosa kończyło się polewą.
A sprawcą stłuczonej szyby jest Trzeci, oczywiście w asyście Drugiego.
Nazwała bym tą zabawę "rykoszet". Polega na rzuceniu kauczukiem w ścianę najmocniej jak się da i liczyć ile razy będzie się odbijał od przeciwległych ścian. Każde odbicie od ściany to jeden punkt.
Ciekawe jak punktowany jest gol w okno?
Dodajemy czy odejmujemy punkty? Bo nie wiemy kto wygrał a Tata zabrał kauczuk i nie możemy zrobić dogrywki:(
P.S. Dziękuję wszystkim za życzenia :*:*:*
Wczoraj znów był niemy kontakt.
Jejku jak ja uwielbiam czytać Wasze poczynania. Świetne napisane. Prosimy o więcej.
OdpowiedzUsuńJa wręcz przeciwnie.
UsuńAle chłopaki pewnie zadbają żeby było o czym pisać ;)
Panowie trzymam za Was kciuki :) Za Pierwszego, Drugiego, Trzeciego i Czwartego i Piątego.
UsuńI Dorosłych do Domku:)
Pozdrawiam,