- Prawda mamusiu że jestem duży? - pyta Trzeci
- Prawda synku - odpowiadam
- To mogę już grać w strzelanki? - cieszy się podskakując jak piłeczka
- Na strzelanki jesteś za mały, ale jesteś na tyle duży żeby posprzątać klocki w swoim pokoju.
- Ale zobacz, rączki mam jeszcze małe - robi smutną minkę i dla porównania przykłada swoją rączkę do mojej dłoni
- No... są małe, ale klocki też są małe i możesz je pozbierać
- A pomożesz mi? - pyta z uśmieszkiem i iskierka już błyska w jego oku
- A Ty mi pomagasz w sprzątaniu?
- Tak - odpowiada stanowczo
- Tak, a kiedy?
- Jak sprzątasz klocki!!! - i uciekł rechocząc.
Wszystko mi opadło.
Ale z drugiej strony, z takimi zdolnościami negocjacyjno manipulacyjnymi chłopak może się nieźle w życiu ustawić ;)
Nie zapomnę tekstu Igora jak miał może ze trzy lata. Na moja prośbę żeby posprzątał zabawki, odpowiedział, że tata posprząta. Ja na to: " Czyje są te zabawki , Twoje czy taty? a na to dzieć z błyskiem w oku: "Moje, ale tata lubi sprzątać"
OdpowiedzUsuńNie można odbierać tacie przyjemności ;)
Usuń:)
OdpowiedzUsuńcudne:)
Witamy Ciocię :)
UsuńDooobre:) Trzeci zaszalał. W ogóle fajnie brzmi jak piszesz w takiej formie: drugi, trzeci etc. Suuuper:)
OdpowiedzUsuńTak jest łatwiej sie rozeznać niż w imionach.
UsuńJa sama niekiedy mam takie zaćmienia ze zanim zawołam Tego którego chce to całą piątkę najpierw wymienię.