9.12.2012

Poranny prysznic

8:30 rano, maluchy się pobudziły i już baraszkowały w swoim pokoju kiedy my jeszcze spaliśmy. Piąty wziął 2 litrowy dzbanek herbaty i przyszedł z nim do naszego łóżka żeby uzupełnić butelkę. Niestety, dzbanek wyśliznął mu się z malutkich, nieporadnych rączek i cały wylał się na śpiącego męża. Mąż w szoku odskoczył i zrzucił mnie z łóżka.
To jedna z tych akcji, które doprowadzają do szału a z której później najbardziej się śmiejemy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz