Nie wiem co to za moda wśród maluchów, że tv najlepiej oglądać siedząc na stole.
Gdy tylko wychodzę z pokoju Trzeci i Piąty włażą na stół i jakby to było
najnormalniejsze w świecie, patrzą na bajki albo grają na xboxie.
W czasie sprzątania wykonując kursy: pokój starszych - łazienka, pokój
maluchów - kuchnia które przebiegają przez nasz pokój, kilkanaście razy
sprowadzam towarzystwo na ziemię.
Ostatnio przypomniałam sobie że Pierwszy mając 3 latka też przesiadywał
na stole, tłumacząc mu niestosowność tego zachowania użyłam argumentów
religijnych.
-Kochanie, nie wolno wchodzić na stół. Na stole mieszka Bozia.
-Bozia teraz poszła do sklepu - odpowiedział całkiem poważnie
Jak widać punkt widzenia zależy od punktu siedzenia i chyba od
doświadczenia, dlatego z Tą dwójką wole nie wdawać się w takie dyskusje.
edir: przez pomyłkę skasowałam ten post, później go znalazłam i wkleiłam razem z kom.
Konentarze:
Matka Prezesa:
E tam - stół?
Moje z parapetu bajki potrafi oglądać.
Ale on wszędzie włazi, gdzie wejść może.
Głównie siedzi na oparciu fotela.
Darczewszka:
Parapetem też nie pogardzą, najczęsciej cierpią przy tym moje storczyki,
ale nie jest to tak notoryczne jak stół, który ma pół roku a strach na
nim postawić talerz zupy:(
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz