16.02.2013

Bez szans

Kilka dni temu szepnęłam że muszę zrobić kibel na błysk. Babcia sanepid w niedziele będzie opiekowała się Czwartym i Piątym, kiedy reszta Stadka pojedzie na kulig.
Przed południem wyruszyłam z Trzecim z domu, upolować buty zimowe w unikalnym rozmiarze 28. Od kilku dni polujemy ale wszystko od 30 wzwyż. Na szczęście tym razem polowanie się udało. Nie zniesła bym całego dnia w Wiśle z dzieciem snującym sie za mną, szurając starymi buciorami.
Po powrocie do domu  udałam się do łazienki żeby przeskoczyć z pancerza wyjściowego w luźne łachy domowe.
I co???
Oślepił mnie blask kabiny, luster, klozetu.
I kiedy ja mam się stać dobrą żoną? Przecież się nie rozdwoję!



2 komentarze:

  1. to małż?? mój ogranicza się do opuszczenia klapy haha kibel jest tylko mój :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A no mąż.
      Niestety o klapie zdarza się mu zapomnieć, przez co kilka razy wylądowałam z kolanami pod brodą :/

      Usuń