21.12.2012

Koniec świata

Końca świata nie było, chociaż przed oczami maluje mi się mój osobisty koniec świata.
Trzeba się zebrać w kupę i dzielnie stanąć przy garach, a tymczasem choróbsko skutecznie mnie rozkłada. Nie jestem nawet w stanie przygotować listy ostatnich zakupów.
Dzieci zaszantażowałam, że jeśli nie posprzątają, święta będą bez prezentów...
Trochę im to opornie szło, więc trzeba było pogonić młodzież.
- Chłopaki!!! Te same ruchy tylko dwa razy szybszej. Jak jesteście w szkole to wszystko sama sprzątam i tyle czasu mi to nie zajmuje co Wam.
- Mamo, to niemożliwe, na bank Ci ktoś pomaga - mówi Pierwszy
- Tat tak synku, dobre wróżki, tylko dzisiaj poleciały ratować świat przed jego końcem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz